Malarstwo, ogółem sztuka zajmują ważną część w moim życiu.
Tutaj odnośnie psychologii, stały się tak jakby moją ucieczką od problemów, żeby się odstresować itp. Często mi mówią, składają jakby pierwsze zamówienia, żebym im coś narysowała, że mam ogromny talent, też tak chcą. Szczerze ? Może i moja chrzestna miała ogromny talent plastyczny i coś z tego u mnie zostało, lecz moim zdaniem wszystko można w sobie wypracować. Dobra może niektórym idzie to szybciej, dlatego mówi się, że mają talent. Od tego to nie zależy. Tylko od psychiki, danej inteligencji, wychowania, wypracowanego charakteru, osobowości.
Do około 4 klasy podstawówki,nie rysowałam dosyć starannie. Miałam wmawiane, również przez nauczycieli, że mi to nie wychodzi. Szczerze mówiąc dziękuje, bo wypracowało to we mnie jakąś odporność psychiczną i większą pewność siebie. W 5 klasie podstawówki po raz pierwszy po długiej przerwie coś narysowałam w domu, niż tylko zwykłe malowanie na plastyce w szkole. Pamiętam, przyniosłam to do szkoły na plastyke jako dodatkowy rysunek na dodatkową ocene. Po raz pierwszy się ktokolwiek zachwycił nad moją pracą plastyczną. Byłam z siebie dumna i niedowierzałam. I wtedy się zaczęło, próbowanie nowych technik, nauka najprostszych elementów.
Aktualnie robie czasami rysunki na zamówienie, głównie zajmuje się portretami, ucze się malowania na płótnie, nadal odkrywam nowe techniki, ucze się ich chociażby farby akrylowe z którymi teraz się zmagam ale jakoś idzie. Specjalnie kredki, narzędzia. I kto wie co będzie dalej. Wszyscy mi proponują na przyszłość ASP ale stwierdziłam, że to nie dla mnie, pozostanie to po prostu moją pasją na całe życie.